Brucea javanica znana jest w tradycyjnej medycynie chińskiej. Za jej pomocą leczono m.in. stany zapalne układu pokarmowego i biegunki. Badania farmakologiczne wykazały, że biologicznie aktywne składniki tej rośliny mają działanie przeciwzapalne, przeciwwirusowe i cytotoksyczne. Co więcej, są prowadzone badania laboratoryjne m.in. po to, by sprawdzić, czy nie da się tych składników wykorzystać w przyszłych lekach na nowotwory, w tym raka trzustki. Takie leki jednak nie powstały.
– Rak trzustki należy do najtrudniejszych nowotworów. Ogromna część świata naukowego skupia się na szukaniu na niego skutecznego sposobu. Ciągle pojawiają się informacje o nowych niekonwencjonalnych metodach, które mają być skuteczne. Ponieważ wyniki leczenia są niepomyślne, wiele osób, niekiedy nawet ze słusznymi intencjami, chciałoby dokonać tu przełomu, ale to nie jest takie proste – mówi dr Leszek Kraj z Kliniki Onkologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W badaniach in vitro, a nawet na modelach zwierzęcych udało się pozyskać setki, jeśli nie tysiące substancji, które potrafią niszczyć komórki nowotworowe. Dość powiedzieć, że wyizolowane komórki raka trzustki potraktowane na laboratoryjnym szkiełku popularną i tanią aspiryną zginą. Niestety, u człowieka to tak nie działa. Organizm ludzki jest jednak dużo bardziej skomplikowany. W niemal 99 proc. próby testowania rozwiązań, które z perspektywy laboratoryjnej wydają się bardzo skuteczne – w badaniach na ludziach kończą się niepowodzeniem. A pamiętajmy, że potwierdzeniem skuteczności preparatu są jedynie randomizowane badania kliniczne z grupą kontrolną na ludziach.
– Gdyby coś skutecznego na raka trzustki się pojawiło, na pewno wiedzielibyśmy o tym – dodaje onkolog.
To zrozumiałe, że w krytycznej sytuacji poszukuje się ratunku wszędzie. Ale, choć alternatywne metody kuszą perspektywą wyleczenia, brakiem powikłań i bólu, często nie tylko nie szkodzą, ale zmniejszają szanse na wyleczenie.
– Wszyscy szukamy skutecznych metod, ale nie wszystkie są sprawdzone. Zdecydowanie rekomendujemy medycynę opartą o dowody naukowe (EBM) – dodaje Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska.
Dlatego specjaliści ostrzegają, by – szczególnie w leczeniu nowotworów – nie stosować leczenia na własna rękę.
– Ludzie zawsze będą szukać alternatywy, jednak nie powinni robić tego bez uzgodnienia z lekarzem, bo nie mając wiedzy, co tak naprawdę przyjmują, mogą sobie zaszkodzić. Musimy pamiętać, że każda substancja może wchodzić w interakcje i niwelować działanie tego, co działać powinno. Dlatego nie można leczyć się na własną rękę. Lekarz bierze odpowiedzialność za skutki naszego leczenia, a jeśli nie wie wszystkiego, może nie być skuteczny w podejmowanych działaniach – ostrzega Iga Rawicka.
Fakty o raku trzustki
To nowotwór, który odznacza się relatywnie dużą śmiertelnością, m.in. dlatego, że często trudno go wykryć nawet w badaniach obrazowych, a początkowe objawy (dyskomfort w jamie brzusznej, wzdęcia, brak łaknienia) sugerować mogą szereg innych chorób. Stąd diagnoza pada najczęściej, gdy jest w stadium zaawansowanym. Na dodatek często charakteryzuje się szybkim wzrostem i szybko rozwijają się przerzuty. Niemniej jednak coraz więcej osób jest skutecznie leczonych.
Z uwagi na to, że jest to nowotwór o silnych predyspozycjach genetycznych, warto zgłosić się do onkologa i omówić możliwość badań przesiewowych za pomocą USG endoskopowego (EUS) i/lub rezonansu magnetycznego trzustki jeśli:
- jesteś krewną lub krewnym 1. stopnia chorych na raka trzustki, mających co najmniej dwóch krewnych chorych na raka trzustki,
- zdiagnozowano u ciebie zespół Peutza i Jeghersa,
- wykryto u ciebie mutację genu CDKN2A,
- jesteś nosicielem/nosicielką mutacji genów BRCA1, BRCA2 i PALB2 z co najmniej jednym krewnym 1. stopnia chorym na raka trzustki,
- masz zespół Lyncha, a co najmniej jeden krewny 1. stopnia zachorował na raka trzustki,
- masz dziedziczne zapaleniem trzustki.
Pierwsze badania przesiewowe wskazane są w 50. r.ż. lub 10 lat wcześniej niż najwcześniejsze zachorowanie na raka trzustki w danej rodzinie.
Wyodrębniono szereg czynników, które mogą przyczyniać się do rozwoju choroby. To:
- palenie tytoniu (ryzyko wzrasta wraz z liczbą wypalanych papierosów),
- otyłość (przyrostowi BMI o 5 kg/m2 towarzyszy wzrost ryzyka o ok. 10 proc.),
- cukrzyca,
- przewlekłe zapalenie trzustki (zwłaszcza dziedziczne),
- zakażenia (H. pylori, HBV, HCV),
- duże spożycie masła, tłuszczów nasyconych, pokarmów przetworzonych, czerwonego mięsa (duże spożycie owoców i warzyw zmniejsza ryzyko),
- ekspozycja na substancje chemiczne (m.in. chlorowane rozpuszczalniki wodorowęglanowe, związki niklu i chromu, pył krzemowy, pestycydy),
- predyspozycje genetyczne.
Źródło: https://zdrowie.pap.pl